Czyszczenie uszu to podstawowy element higieny każdego człowieka. Niestety wielu ludzi zapomina jak bardzo ważna jest to umiejętność i często nie wiedzą jak robić to dobrze, żeby sobie nie zaszkodzić. Używają patyczków do czyszczenia uszu, które mogą tylko bardziej zaszkodzić niż pomóc, ponieważ wpychanie ich głęboko do przewodu słuchowego może przesunąć nadmiar woskowiny w głąb naszego ucha. To z kolei może się przyczynić do problemów ze słuchem.
Niewielu zdaje sobie sprawę jak skuteczne jest czyszczenie uszu wodą utlenioną
Potrzebujemy około dziesięciu kropli tego specyfiku. Woda utleniona ma właściwości zmiękczające woskowinę, dzięki którym woskowina wypływa samoistnie z ucha razem z wodą. Musimy pamiętać, aby wodę utlenioną pozostawić w uchu na trzy, cztery minuty. Pomoże to odpowiednio zmiękczyć woskowinę i dokładnie ją usunąć. Po kilku minutach odwracamy głowę tak, żeby woda razem z woskowiną i innymi zanieczyszczeniami wypłynęła na zewnątrz. Taką czynność możemy powtórzyć dwa lub trzy razy, a wszelkie pozostałości możemy usunąć chusteczką.
Pamiętaj, żeby nie używać żadnych ostrych przedmiotów, ponieważ bardzo łatwo uszkodzić błonę bębenkową co może prowadzić do trwałego uszkodzenia narządu słuchu. Uszy oczyszczają się naturalnie i nie powinniśmy zaburzać tego mechanizmu i zbyt mocno ingerować w proces oczyszczania. Do oczyszczania zewnętrznej części ucha bardzo przydatna jest nawilżona ciepła chusteczka. Pomaga ona delikatnie wyczyścić małżowinę, lekkimi ruchami tak aby nie podrażnić skóry. Doskonale przydaje się do usuwania woskowiny i zanieczyszczeń, które widzimy gołym okiem.
Warto przetestować także krople zmiękczające woskowinę, które możemy dostać w aptece. Poza sprayem i patyczkami do uszu należą one do najpopularniejszych sposobów oczyszczania uszu. Zawierają one glicerynę oraz olejki, które pomagają zmiękczyć woskowinę i ją usunąć. Są one zdecydowanie tańsze niż popularne spraye do czyszczenia uszu dlatego też warto je przetestować i zdecydować co lepiej przypadnie nam do gustu. Kolejnym sposobem jest płukanie ucha strzykawką napełnioną roztworem z ciepłej wody i soli fizjologicznej. Taki roztwór ma podobne właściwości do wody utlenionej, chociaż wielu ludzi twierdzi, że jest to mało skuteczny sposób.
Przechylamy głowę tak, żeby woda ze strzykawki wleciała do środka i odczekujemy kilka minut tak, żeby woskowina się zmiękczyła. Po pięciu minutach odchylamy głowę i pozwalamy wodzie wypłynąć, obserwujemy ile woskowiny zostało usuniętej, a resztki wycieramy chusteczką. Czop woskowinowy powstaje gdy nadmiar woskowiny zostaje zgromadzony w uchu. Może on prowadzić do bólu ucha, a dzieje się tak gdy zatkaniu ulega ponad 80 procent średnicy przewodu słuchowego.
Najczęściej dzieje się tak po kąpieli na basenie czy w jeziorze, gdyż woda, która dostaje się do wnętrza ucha zmiękcza i jednocześnie zwiększa nasz czop woskowinowy. W przypadku zatkania ucha możemy miewać takie objawy jak ból głowy czy problemy ze słuchem, a także szumy uszne czy nawet kaszel. Objawy jak widać są podobne do zwykłego przeziębienia, jednak nie powinniśmy ich bagatelizować, ponieważ może to doprowadzić do zapalenia ucha, które jest już znacznie cięższe do wyleczenia.
Chcemy jednak za wszelką cenę uniknąć wizyty u laryngologa, dlatego lepiej zapobiegać niż leczyć. Zwłaszcza, że nadmiar woskowiny jesteśmy w stanie usunąć w warunkach domowych. Nie powinniśmy także ulegać popularnym trendom takim jak świecowanie uszu. Badania wykazały brak skuteczności tej metody, a częste jej stosowanie może doprowadzić do problemów ze słuchem.
Narząd słuchu jest bardzo delikatny i szczególnie podatny na uszkodzenia, dlatego powinniśmy zawsze bardzo uważać podczas czyszczenia i w miarę możliwości wybierać opcje, które najmniej ingerują i nie skutkują żadnymi powikłaniami. Najważniejsze to woda, płukanie i rezygnacja z popularnych patyczków do uszu, które tylko wpychają woskowinę do środka zamiast ją usuwać. W ten sposób tylko sobie szkodzimy zamiast pomagać, a tego chcemy uniknąć.