Przeciętna osoba zapewne umieściłaby makaron na liście najbardziej tuczących produktów na świecie. Jakoś tak się przyjęło mówić o nim jak o wysokokalorycznym wyrobie, którego nie powinno się jeść na diecie – no, chyba że nie chce się osiągnąć żadnych efektów.
Czy makaron tuczy?
Ano okazuje się, iż nie jest to wcale tak zły produkt, jak to mogłoby się wydawać. Sami eksperci od spraw żywienia, którzy zajęli się opracowaniem popularnej piramidy żywieniowej, umieścili go wśród produktów, jakie powinno się jeść każdego dnia. Makaron jest przecież bogatym źródłem węglowodanów, które dostarczają człowiekowi energii. No i w rzeczywistości nie ma on wcale aż tak dużo kalorii. Raczej nie da się na nim przytyć, o ile nie je się go na kilogramy.
Skąd wzięło się zatem przekonanie, że makaron tuczy? Dlaczego ludzie unikają go, gdy przechodzą na diety i próbują wszystkich wokół siebie zmusić do rezygnacji z przepysznej włoskiej pasty? Pewne sprawy trzeba sobie wyjaśnić. Makaron sam w sobie w żadnym wypadku nie tuczy. Nie jest to nawet produkt specjalnie wysokokaloryczny. Ma nawet mniej kalorii od ciemnego pieczywa, bo bywa bardziej objętościowy, dzięki czemu szybciej można się nim najeść. Problem tkwi w czymś innym. Tuczące są bowiem SOSY. A mało kto wyobraża sobie zjedzenie samego makaronu lub makaronu z dodatkiem bezsmakowych warzyw.
Włoska pasta w polskiej kuchni jest raczej jednym z elementów dania, a nie potrawą samą w sobie. Za każdym razem polewa się ją obficie tłustymi i gęstymi sosami. A one potrafią już być istną bombą kaloryczną. Tworzone z tłustych śmietanek, boczku, mięsa i mąki pszennej mogą zawierać nawet tysiąc kalorii w jednej porcji! Polacy lubią też posypywać makarony żółtym serem, a ten również nie należy do odchudzających produktów. W jednym małym plasterku o wielkości dwudziestu gramów kryje się prawie 70 kcal. Wystarczy więc posypać swoje danie pięcioma pokruszonymi plasterkami, aby zjeść równowartość energetyczną dwóch czekoladowych wafelków.
Czy makaron tuczy?
Sam w sobie nie, ale staje się tuczący, jeżeli komponuje się go z niewłaściwymi składnikami. Na diecie jednak nie trzeba wcale z niego rezygnować. Może być on świetnym dodatkiem do odchudzonego jadłospisu, który dzięki niemu stanie się ciekawszy, a na pewno smaczniejszy. Z czym zatem podawać makaron, by przygotowane danie było dobre dla sylwetki? Na pewno nie z tłustymi sosami. Najchudszą i najmniej kaloryczną potrawą będzie w tym przypadku makaron z samymi warzywami. A wcale nie musi to być nudne czy bezsmakowe danie.
Wykonuje się je w kilka minut, a efekt zachwyca! Gotową mieszankę warzywną wystarczy wrzucić na grillową patelnię i smażyć przez ok. 10 minut, a następnie dodać do niej ugotowany wcześniej makaron. Aby potrawa nabrała lepszego smaku, warto wbić do niej jedno bądź dwa jajka. To właśnie one stworzą przyjemny delikatny sosik, który połączy ze sobą makaron i warzywa. Oczywiście potrawę należy też odpowiednio doprawić. To w końcu przyprawy sprawiają, że wszystko smakuje o niebo lepiej.
Makaron nie tylko nie tuczy, ale może być również takim produktem, który pozwoli wytrwać na każdej diecie. Świetnie sprawdza się w roli narzędzia hamującego apetyt. Wypełniony dużą ilością błonnika pokarmowego po konsumpcji zaczyna pęcznieć w układzie pokarmowym, dzięki czemu wolniej przesuwa się przez jelita i syci na długi czas. Oczywiście mowa tutaj o makaronie pełnoziarnistym. Ten biały, wykonany z oczyszczonej mąki pszennej, lepiej sobie odpuścić i zastąpić go makaronem razowym, ewentualnie żytnim.
Zjedzenie dania wzbogaconego takim produktem może również zmniejszyć apetyt na słodycze. Gdy człowiek jest najedzony, nie ma aż tak dużej chęci na cukrowe przekąski. Cały czas odczuwa silne nasycenie. Poziom cukru we krwi jest uregulowany, dzięki czemu organizm nie domaga się kolejnej porcji kalorii. Po potrawie z makaronem można czuć się najedzonym nawet przez kilka godzin, co zredukuje prawdopodobieństwo sięgnięcia po przekąskę. Nie należy zatem rezygnować z tego produktu. To świetny wybór dla każdego, kto chciałby trochę schudnąć.